„Czasowe zawieszenie wniosków azylowych wprowadzono w maju w Finlandii. Jest odpowiedzią na wojnę hybrydową wypowiedzianą całej Unii (w tym przede wszystkim Polsce) przez reżimy w Moskwie i Mińsku polegającej na organizowaniu masowych przerzutów ludzi przez nasze granice”
- pisze Tusk na x.com.
Dodał, że prawo azylu jest w tej wojnie:
„[…] instrumentalnie wykorzystywane i nie ma nic wspólnego z prawami człowieka. Kontrola granic i bezpieczeństwo terytorialne Polski jest i będzie naszym priorytetem”.
Zapowiedział, że decyzje polskich władz i działania będą temu „bezwzględnie podporządkowane”. Szkoda, że takiego podejścia nie miał, gdy politykę w kwestii granic zaostrzał rząd Prawa i Sprawiedliwości. Przypomniał mu to między innymi Sebastian Kaleta:
Kiedy w 2021 roku rząd bronił granicy i mówił o hybrydowej agresji Pan sprzedawał łzawe historyjki o ludziach, którzy szukają swojego miejsca na ziemi.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) October 13, 2024
Kiedy objął Pan stery rządów nie zablokował Pan paktu migracyjnego, a zgodnie z jego zapisami dziś przygotowuje się na jego… pic.twitter.com/NrzbFKi0H0
Z kolei Mariusz Błaszczak napisał:
„Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy tylko wtedy kiedy musi odwrócić uwagę od innych kłopotliwych dla niego kwestii. Następnie bardzo szybko traci zainteresowanie tą sprawą”.
Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości dodał:
„Przez 10 miesięcy mieliśmy mnóstwo dyskusji na temat granicy, kilka propozycji dot. wzmocnienia jej bezpieczeństwa i ZERO jakichkolwiek konkretnych działań”.
Na koniec podsumował, że to znany z czasów pierwszego rządu PO-PSL modus operandi Tuska i nic w tej kwestii się nie zmieniło.
Tusk odgrzewa temat bezpieczeństwa granicy tylko wtedy kiedy musi odwrócić uwagę od innych kłopotliwych dla niego kwestii. Następnie bardzo szybko traci zainteresowanie tą sprawą.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) October 13, 2024
Przez 10 miesięcy mieliśmy mnóstwo dyskusji na temat granicy, kilka propozycji dot. wzmocnienia…