Zgodnie z projektem rozporządzenia, sprzedaż wymienionych rodzajów węgla będzie zakazana dla sektora bytowo-komunalnego, co oznacza, że gospodarstwa domowe będą musiały zrezygnować z tradycyjnych źródeł ogrzewania. Projekt – czytamy - jest częścią większych zmian w ustawie o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw.

Obecnie prawie cztery miliony polskich gospodarstw korzysta z węgla do ogrzewania domów. Wprowadzenie zakazu sprzedaży węgla może więc znacząco wpłynąć na codzienne życie wielu rodzin, zmuszając je do poszukiwania alternatywnych źródeł ciepła. Przewiduje się, że może to również wpłynąć na polski przemysł węglowy, prowadząc do zwolnień i zamykania kopalń.

Sebastian Czogała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, wyraził swoje obawy, mówiąc, że zmiany te mogą doprowadzić do wcześniejszej likwidacji polskiego górnictwa, niż przewidziano w umowie społecznej. "Projekt może w ekspresowym tempie pozbawić gospodarstwa domowe dostępu do polskiego węgla, a górników wysłać na bruk," stwierdził Czogała.

Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, również krytycznie ocenił projekt, nazywając go "oderwanym od rzeczywistości". Zwrócił uwagę, że nowe normy jakości paliw mogą wykluczyć znaczną część produktów większości spółek węglowych, w tym najefektywniejszą kopalnię w Polsce - Bogdankę.

Wprowadzenie zakazu sprzedaży węgla do ogrzewania domów wymusi na wielu Polakach zmianę systemów grzewczych na bardziej ekologiczne, ale potencjalnie droższe rozwiązania. Dla wielu rodzin, zwłaszcza w biedniejszych regionach, może to stanowić ogromne wyzwanie finansowe.