Biskup Ratyzbony Rudolf Voderholzer alarmuje na łamach „Tagespost”, że propozycje prezentowane w ramach niemieckiej Drogi Synodalnej w większości są zerwaniem z nauką Kościoła. Duchowny przypomina słowa papieża Franciszka, który podkreślał, że w procesach synodalnych fundamentem musi pozostawać nauczanie Kościoła. Tak nie dzieje się w Niemczech,

Bp Voderholzer wskazuje, że „w odpowiednich gremiach drogi synodalnej reprezentowany jest tylko bardzo jednostronny dobór teologów, a głosy przeciwne nie były powoływane od samego początku, albo też odmawiano im rangi naukowości”.

- „Staje się oczywiste, że autorytet nauczania biskupów jest zastępowany autorytetem nauczania racjonalistycznej niemieckiej teologii uniwersyteckiej”

- stwierdził wiceprzewodniczący komisji doktrynalnej niemieckiego episkopatu.

Teolog wskazał, że w ramach niemieckiej Drogi Synodalnej podważana jest doktryna. Podkreślił, że w odniesieniu do „kształtowania wspólnoty mężczyzn i kobiet” należy przyjąć i stosować „teologię ciała” sformułowaną przez św. Jana Pawła II w oparciu o wcześniejsze nauczanie Kościoła.

kak/ekai.pl