"Nie widzę żadnych korzyści z Brexitu" - powiedział wiceszef MSZ Konrad Szymański. Jak wskazuje "Rzeczpospolita", Polska na wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może tylko stracić.
"Nikt w gronie „28" nie zachował tak bliskich więzi z Ameryką. Nikt też nie potrafił tak postawić się autorytarnym potęgom, przede wszystkim Rosji" - piszą na łamach "Rz" Anna Słojewska i Jędrzej Bielecki.
"Bez Brytyjczyków nie ma właściwie szans na dalsze poszerzenie Unii. I nie wiadomo, kto teraz podejmie się obrony wolnej konkurencji we Wspólnocie, od której przecież zależy dalszy awans cywilizacyjny naszego kraju" - dodają.
Według autorów polskie firmy silnie odczują skutki Brexitu. Owszem, do końca roku warunki eksportu i świadczenia usług się nie zmienią. Co więcej Polacy przez dalsze 11 miesięcy będą mogli osiedlać się na Wyspach z gwarancją pracy bez ograniczeń i korzystania z opieki zdrowotnej. Studenci rozpoczynający naukę w następnym roku akademickim będą mieć prawo studiowania na obecnych warunkach. Londyn wpłaci też składkę do budżetu UE, czego Polska jest największym beneficjentem.
Ale już od przyszłego roku będzie po prostu "tylko gorzej", piszą. Brytyjczycy opuszczają wspólny rynek i unię celną. Polska będzie negocjować sprawę ceł i kontroli towarów, ale jakie przyniesie to efekty, nie wiadomo.
Dlatego nastroje w rządzie naszego kraju nie są dobre. Mówi o tym nie tylko wiceszef MSZ, ale także europoseł Ryszard Legutko. Według tego polityka Anglicy na brexicie skorzystają, ale Unia - straci. Będzie więcej centralizacji i mniej zwracania uwagi na traktaty.
bsw/rzeczpospolita, rmf fm