Jak pisze „Financial Times” kraje Europy Środkowo-Wschodniej zdecydowanie lepiej radzą sobie z pandemią koronawirusa niż reszta kontynentu. Wprowadzone w tych krajach szybko i zdecydowanie obostrzenia, pozwoliły ograniczyć liczbę zgonów z powodu COVID-19, która jest tam znacznie mniejsza niż w pozostałych krajach Europy.

Różnice, jak pisze dziennik, są uderzające. Przytacza tutaj statystyki śmiertelności: w Hiszpanii z powodu koronawirusa odnotowano 517 zgonów na milion osób, we Włoszech to 453, Francji 353, a Wielkie Brytanii 325. Tymczasem na Słowacji odnotowano trzy zgony na milion osób, w Polsce 16, w Czechach 21, a w Austrii 65.

Do powodów sukcesu krajów Europy Środkowo-Wschodniej „Financial Times” zalicza też szczęście. Kiedy we Włoszech i Wielkiej Brytanii pierwsze zakażenia wykryto już w styczniu, to do Czech, Polski i na Słowację dotarł on dopiero w na początku marca. To dało tym krajom niezwykle cenny czas na przygotowanie się do walki z epidemią.

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej, jak podkreślają brytyjscy dziennikarze, dobrze ten dodatkowy czas wykorzystały. Słowacja, Polska i Czechy jako jedni z pierwszy w UE zamknęły swoje granice. Bardzo szybko wprowadzono w tych krajach ograniczenia w życiu społecznym, jak np. zamykanie sklepów. Austria już 10 marca ograniczyła zgromadzenia do 100 osób, a dwa dni później Czechy do 30 osób. Podobne kroki podjęły Polska i Słowacja.

Ważną rolę zdaniem dziennika mogły odegrać też maseczki. Słowacja, Czechy i Austria bardzo szybko wprowadziły obowiązek ich noszenia, wbrew rekomendacją WHO.

Ten sukces w pierwszym etapie pandemii nie oznacza jednak jeszcze, że sytuacja epidemiczna nie może się pogorszyć. Od decyzji podejmowanych na początku epidemii jeszcze trudniejsze mogą się okazać te związane z odmrażaniem gospodarki. W tym kontekście „FT” cytuje słowa premiera Mateusza Mrawieckiego, który przestrzega, że być może konieczne będzie zrobienie znowu kroku w tył.

kak/Forsal.pl