Rok temu ostrzegałem, że ryzyko wzmocnienia sił prorosyjskich, a więc antypolskich i antyzachodnich, na Ukrainie jest absolutnie realne. Powtórzę tę prognozę ponownie. Zwycięstwo partii Zełenskiego Sługa Narodu w przedterminowych wyborach do Rady Naiwyższej Ukrainy może znacznie osłabić państwo ukraińskie i spowodować konsolidację obozu prokremlowskiego, co nieuchronnie doprowadzi do eskalacji cywilizacyjnego i geopolitycznego konfliktu na Ukrainie. Ewentualny sukces kremlowskiej operacji „Prorosyjska Ukraina” dla Polski oznaczałby katastrofę geopolityczną.

Włodzimierz Iszczuk, Jagiellonia.org

Partia Zełenskiego Sługa Narodu zmiażdżyła konkurencję i z najwyższym wynikiem w historii ukraińskich wyborów (uzyskując ponad 43 procent głosów) zwyciężyła w niedzielnych przedterminowych wyborach do Rady Najwyższej Ukrainy i wywalczyła większość miejsc w nowym parlamencie – ponad 250 deputowanych. Projekt polityczny zielonych i niedoświadczonych i dalekich od wielkiej polityki nowicjuszy zmiotł jak domek z kart dotychczasową scenę polityczą nad Dnieprem.

Ukraińcy po raz kolejny skierowały potencjał protestacyjny przeciw elitom postradzieckim w najbardziej nieodpowiedni, a nawet samobójczy, sposób i potwiedzili własną infantylność, lekkomyślność i nieodpowiedzialność.

Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że teraz oligarchowie i prorosyjscy lalkarze kupią większość nowych polityków i będą mieli swój własny parlament kieszonkowy. Otwiera to drzwi do autorytaryzmu i dyktatury. Bez wątpienia prezydent Rosji Władimir Putin nie przegapi okazji, aby wykorzystać tę sytuację z maksymalną korzyścią dla siebie. Tym bardziej, że ma silne poparcie potężnej V kolumny Kremla w ukraińskim parlamencie: ponad 13 proc. wyborców głosowało na wyraźnie prorosyjską partię „Platforma Opozycyjna – Za Życie” na czele której stoi bliski przyjaciela Putina Wiktor Medwedczuk.

Trzy miesiące temu ostrzegałem, że ryzyko wzmocnienia sił prorosyjskich, a więc antypolskich i antyzachodnich, na Ukrainie jest absolutnie realne. Powtórzę tę prognozę ponownie. Zwycięstwo partii Zełenskiego Sługa Narodu w przedterminowych wyborach do Rady Naiwyższej Ukrainy może znacznie osłabić państwo ukraińskie i spowodować konsolidację obozu prokremlowskiego, co nieuchronnie doprowadzi do eskalacji cywilizacyjnego i geopolitycznego konfliktu na Ukrainie.

Z kolei, nasilenie walki na linii prozachodnie reformatorzy – prorosyjskie odwetowcy może pociągnąć za sobą chaos i destabilizację, a to może w końcu doprowadzić do kolejnego zawieszenia euroatlantyckiej integracji Ukrainy. W takim przypadku znacznie wzrośnie zagrożenie materializacji antyzachodniego i antypolskiego projektu „Prorosyjska Ukraina”, który próbuje wdrożyć w życie prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.

Realizacja takiego scenariusza może znacznie osłabić pozycje strategiczne i geopolityczne kolektywnego Zachodu i w perspektywie krótkoterminowej zagrozić bezpieczeństwu państw Europy Środkowo-Wschodniej, przede wszystkim Polsce, Rumunii i krajom bałtyckim.

Rosyjska operacja „Prorosyjska Ukraina” stanowi wyzwanie dla całego międzynarodowego systemu bezpieczeństwa. Jeśli kremlowski scenariusz w tym państwie zakończy się sukcesem, będzie to geopolityczna katastrofa w skali europejskiej i globalnej. Rosyjski imperializm powstanie z popiołów i niezwłocznie zacznie destabilizować całą Europę Środkowo-Wschodnią. Kraje bałtyckie, Polska i Rumunia staną się celem rosyjskiej agresji i areną intensywnej wojny hybrydowej. W przypadku realizacji tego scenariusza cała cywilizacja zachodnia stanie nad krawędzią przepaści…