Zjednoczenie Narodowe osiągnęło w ostatnich wyborach parlamentarnych we Francji największe poparcie, zdobywając 33 proc. głosów. Okazuje się jednak, że kandydatka prawicowego ugrupowania Marine Le Pen może zostać wykluczona z udziału w wyborach prezydenckich w 2027 roku. Wszystko za sprawą decyzji francuskiego sądu konstytucyjnego, który orzekł wczoraj, że urzędnik może zostać usunięty ze stanowiska przed wyczerpaniem procedury odwoławczej. Chociaż sprawa dotyczyła lokalnego urzędnika z wyspy Majotta, prawnicy wskazują, że może wpłynąć na wyrok ws. Marine Le Pen.

Le Pen została oskarżona o przywłaszczenie funduszy z Parlamentu Europejskiego, czego miała się dopuścić… delegując asystentów parlamentarnych do pracy nad kwestiami związanymi ze swoim ugrupowaniem, a nie sprawami dot. Unii Europejskiej. Prokuratorzy zwrócili się do sądu o zakaz ubiegania się o urzędy państwowe przez Le Pen na okres pięciu lat i natychmiastowe wykonanie tej części wyroku. Chociaż we Francji kary są nakładane dopiero po wyczerpaniu ścieżki odwoławczej, wczorajsze orzeczenie Rady Konstytucyjnej może sprawić, że w tym przypadku będzie inaczej i Le Pen nie będzie mogła kandydować w kolejnych wyborach prezydenckich. Decyzję w tej sprawie sąd ma podjąć w poniedziałek.