Zdaniem Gadowskiego Kiszczak, w przeciwieństwie do Wojciecha Jaruzelskiego nie musiał kłamać. „Miał taki syndrom byłego szefa mafii, który wie, że i tak nic mu nie zrobią” - powiedział Witold Gadowski na kanale youtubowym Tomasza Drwala.
Gadowski relacjonował również, że gdy chciał kiedyś porozmawiać z Czesławem Kiszczakiem o jednym z najbogatszych ludzi w Polsce - Janie Kulczyku, Kiszczak miał mu odpowiedzieć: „Niech pan się tym nie zajmuje, to takie śmieci, paprochy. Zajmijmy się jakimiś poważniejszymi tematami”.
„Kiszczak twierdził, że Henryk Kulczyk [ojciec Jana Kulczyka – red.] był gońcem w Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie Zachodnim” - opowiadał Witold Gadowski.
„Potem założyliśmy mu firmę importu runa leśnego z Polski’ - miał mówić Gadowskiemu Kiszczak.
„Grzyby, jagody szły z Polski na Zachód. A w odwrotną stronę szły kradzione komputery. Polacy kradli technologie zachodnie, przyjeżdżały jej do PRL całe wagony. I firma założona Kulczykom miała zdaniem Kiszczaka właśnie do tego służyć” – relacjonował swą rozmowę z Czesławem Kiszczakiem Witold Gadowski.