W ocenie niemieckiego dziennika żaden z kandydatów nie jawi się jako „prawdziwy transatlantysta” i niewiele osób zaangażowanych z kwestie bezpieczeństwa w Europie łudzi się, że USA pozostaną w zaangażowane w obronę Zachodu w przyszłych kryzysach czy wojnach tak, jak w poprzednich dekadach.
Jeśli chodzi o kluczowe dla Europy założenia w polityce zagranicznej USA, w przypadku Harris „pozostaje to niejasne”, z kolei na Donaldzie Trumpie zdaniem „Die Welt” „nie można polegać”. Stwierdzono, że nie wiadomo, komu „gardzący wartościami” Trump poda jutro rękę. Wobec tego – czytamy – to wybór Kamali Harris jawi się jako „mniejsze zło”.
To jednak – podkreślono – rzadko jest dobrym rozwiązaniem, jednak ryzyko związane z Donaldem Trumpem jest w ocenie dziennika „zbyt duże dla świata”. Z kolei „Spiegel” skrytykował Olafa Scholza. Kanclerzowi Niemiec oberwało się za to, że nie wykorzystał danego mu czasu na to, by przygotować się na ewentualną prezydenturę Donalda Trumpa.