Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym ranny w obwodzie kurskim północnokoreański żołnierz mówi o „piekle” ukraińskiej wojny.
„Było nas 40-tu. Teraz wszyscy są martwi. Zostałem tylko ja i nie mam już nic do stracenia” – mówi Koreańczyk z Północy.
„Rosjanie rzucili nas w ogień artylerii i dronów Baba Jaga, które są jak demony z Piekła. Moi bracia Kim i Minho zginęli od razu. Głowa Kima rozpadła się na kawałki, mnie przywaliły trupy i przeżyłem. Nikt mnie nie ewakuował, sam stamtąd wróciłem” – mówił północnokoreański żołnierz.
Mężczyzna powiedział ponadto - „Rosjanie obiecywali nam, że będziemy budować umocnienia i pilnować obiektów wojskowych, ale posłali nas do szturmu”.
Azjatycki żołnierz winą za taki stan rzeczy obarczył Władimira Putina.
„Oszukał naszego wielkiego przywódcę o słonecznym obliczu Kim Dzong Una” – stwierdził żołnierz z Korei Płn.
„To prawdziwa rzeźnia, której nie znaliśmy od 50-ciu lat. Ta wojna tutaj to piekło. Rosjanie w nic nas nie wyposażyli, nie dali normalnej broni, ani wystarczającej ilości amunicji, nie przeprowadzili wcześniej rozpoznania, rzucili nas jak zwykłą przynętę” – przekonywał ranny.
Jego zdaniem putinowska Rosja przegrywa wojnę z Ukrainą z powodu „chaosu” w armii oraz nowocześniejszych technologii bojowych, jakimi dysponują Ukraińcy.