O szokującym piśmie skierowanym przez prok. Piotra Woźniaka do mec. Krzysztofa Wąsowskiego informuje na łamach portalu wPolityce.pl red. Wojciech Biedroń. Prokuratura powołuje się na postanowienie sądu, który zakazał ks. Olszewskiemu kontaktowania się z innymi świadkami w jego sprawie.
- „(…) informuję, że zakaz dotyczy również Pana osoby. W takich okolicznościach dalsze reprezentowanie przez Pana podejrzanych (…) rodzi negatywne konsekwencje procesowe dla wskazanych podejrzanych (…) - w wypadku nawiązania przez Pana kontaktu z podejrzanymi, bądź w nierzetelnej realizacji ich prawa do obrony - w przypadku braku takiego kontaktu, a tym samym nie może Pan właściwie chronić interesów swoich mocodawców”
- zwrócił się prokurator do adwokata.
W odpowiedzi mec. Wąsowski przypomniał prokuraturze, że nie wolno przesłuchiwać obrońców w charakterze świadków. Wskazał, że jest obrońcom ks. Olszewskiego od dnia jego zatrzymania. Dlaczego więc prokuratura zdecydowała się przesłuchać go jako świadka?
- „Takie zachowanie prokuratury potęguje moje wrażenie, że nie chodziło w tym przypadku o pozyskanie ode mnie jakichś szczególnie istotnych depozycji złożonych w charakterze świadka w tym śledztwie, ale swoiste wyeliminowanie mnie z działania w tej sprawie w charakterze obrońcy zarówno pani Urszuli Dubejko jak i ks. Michała Olszewskiego”
- podkreślił prawnik.
- „Nieudolna próba przesłuchania mnie (będącego już obrońcą w tej sprawie) w charakterze świadka, została zapowiedziana wezwaniem z 11 kwietnia br. Wyznaczając mi termin stawiennictwa na 19 kwietnia br. W wyznaczonym terminie przedłożyłem panu prokuratorowi pisemne stanowisko wskazujące, że nie wolno mnie przesłuchiwać w charakterze świadka, co wynika wprost z art. 178 pkt. 1 Kpk”
- wyjaśnił.
Mec. Wąsowski podkreślił, że pismo od prok. Woźniaka traktuje jako „bezprecedensową, nieuprawnioną i nieuzasadnioną, zbyt daleko idącą ingerencję w realizację konstytucyjnego prawa do obrony służącego obydwojga moim Mandatom - pani Urszuli Dubejko oraz ks. Michałowi Olszewskiemu”.
- „W związku z powyższym o treści naszej korespondencji jestem zmuszony zawiadomić skład orzekający w SA w Warszawie (…), wszystkich obrońców, Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz stosowne instytucje krajowe i międzynarodowe”
- zapowiedział.