Wedle ustaleń „Gazety Polskiej Codziennie”, gen. Jarosław Stróżyk znalazł się na liście Komitetu Organizacyjnego VI Międzynarodową Konferencję Naukową z cyklu "Polska-Rosja", wspólnie m.in. z prof. Władimirem Stromowem. Ten zmarły w 2022 roku naukowiec był rektorem Państwowego Uniwersytetu im. G. Dzierżawina w Tambowie. Zasłynął wyrażaniem imperialnych poglądów i związkami z rosyjskim sektorem bezpieczeństwa. Tuż przed swoją śmiercią poparł rosyjską inwazję na Ukrainę. Sam gen. Stróżyk jednak, pytany o prof. Stromowa przez dziennikarza TV Republika oświadczył, że nie zna osoby o takim nazwisku.
W wywiadzie dla portalu Niezależna.pl do ustaleń tych odniósł się ekspert ds. służb specjalnych prof. Piotr Grochmalski.
- „Ta wiedza powinna też być dostępna dla premiera. Mogłaby uniemożliwić (awanse gen. Stróżyka -red.), ale pod warunkiem, że premier rzeczywiście realizuje politykę antyresetu. Odnoszę wrażenie - co potwierdza zaangażowanie szefa SKW w działanie polityczne - że mamy do czynienia ze swoistą putinizacją państwa polskiego”
- stwierdził.
Prof. Grochmalski wskazał na szereg działań, które „wysadzają w powietrze bezpieczniki państwa polskiego”. Wymienił wyłączenie sygnału telewizji publicznej, powołanie zespołu prokuratorów zajmujących się działaniami służb na granicy z Białorusią czy doniesienia na temat działań w skarbówce.
Wracając natomiast do dzisiejszych doniesień „Gazety Polskiej Codziennie”, prof. Grochmalski stwierdził, że „trudno sobie wyobrazić dalsze utrzymywanie gen. Stróżyka na stanowisku szefa SKW”.
- „To tylko czubek góry lodowej. Te informacje mogą stanowić potężny materiał do szantażowania. Nie wiemy przecież, jakie informacje pozyskały obce służby nt. gen. Stróżyka”
- ocenił.
Podkreślił, że to swoisty test dla premiera Donalda Tuska i „jeśli to nie wpłynie na decyzje kadrowe, mamy do czynienia z realizacją nowej wersji resetu, a rolą samej komisji (ds. rosyjskich wpływów – red.) jest dezinformowanie”.