Komisja, która kontynuuje swoje działania, mimo iż Trybunał Konstytucyjny orzekł, że została powołana niezgodnie z Konstytucją, chciała ukarania byłego ministra sprawiedliwości za niestawianie się na przesłuchanie. Poseł Ziobro konsekwentnie odmawiał dobrowolnego stawienia się przed komisją, wskazując na orzeczenie sądu konstytucyjnego. 31 stycznia parlamentarzysta został doprowadzony na posiedzenie przez policję. Kiedy jednak polityk dotarł w asyście policjantów do Sejmu, komisja postanowiła zakończyć posiedzenie i zawnioskować o 30-dniowy areszt wobec polityka.

31 marca Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek komisji stwierdzając, że ta miała okazję przesłuchać posła Ziobrę, ale z tej okazji nie skorzystała.

- „Nie zgadzamy się z tą decyzją. Sąd w swoim uzasadnieniu również podkreślił, że zachowanie pana Zbigniewa Ziobro jest niedopuszczalne, że jego postawa, którą prezentował, nie powinna mieć miejsca, natomiast nie uwzględnił wniosku komisji”

- grzmiała po ogłoszeniu decyzji sądu przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.

Ostatecznie jednak parlamentarzystka Trzeciej Drogi zmieniła zdanie i zrezygnowała z zażalenia.

- „Po zebraniu opinii ekspertów komisji oraz zewnętrznych prawników zdecydowałam, że otwarcie ponownej procedury doprowadzenia ministra Ziobry przed komisję będzie skuteczniejsze niż składanie zażalenia na decyzję SO”

- napisała dziś na X.com.

Poinformowała przy tym, że poseł Ziobro zostanie ponownie wezwany na przesłuchanie 24 kwietnia.