Pod koniec 2022 roku Unia Europejska ustanowiła zasady, w myśl których firmy sprzedające m.in. kawę muszą zagwarantować, iż ziarna nie pochodzą z terenów wylesionych lub zdegradowanych po 31 grudnia 2020 roku. Unijne rozporządzenie weszło w życie 29 czerwca ub. roku. Firmy, które do końca tego roku nie zastosują się do nowych zasad, będą narażone na wysokie grzywny. W związku z tym Międzynarodowa Organizacja Kawy (ICO) alarmuje, że w przyszłym roku w Europie może brakować kawy.

Dla Polaków dobrą wiadomością może być jednak fakt, że rządzący nie zdążyli się jeszcze przygotować do wdrożenia unijnego rozporządzenia.

- „Warto zauważyć, że stworzenie w Polsce właściwych warunków do wdrożenia obowiązków zapisanych w rozporządzeniu EUDR wymaga ustalenia organów odpowiedzialnych w szczególności za gromadzenie oświadczeń o należytej staranności i za późniejsze kontrole. Jak jednak przyznaje resort klimatu, obecnie w Polsce nie ma takiej instytucji, więc jej wskazanie musi się odbyć w drodze aktu prawnego”

- wyjaśnia „Gazeta Polska Codziennie”.

- „Innymi słowy na trzy miesiące przed wejściem w życie nowego prawa rząd nie wie nawet, kto ma tym się zajmować, kto to ma kontrolować i kto karać przedsiębiorców za niedopełnienie nowych przepisów”

- dodaje.