Metropolita poznański spotkał się z młodzieżą z Instytutu Tertio Millennio Adveniente, której przedstawił swoją analizę sytuacji Kościoła w Polsce w ostatnich dziesięcioleciach. Hierarcha przypomniał, że pierwsze dziesięciolecie po obaleniu komunizmu było swoistą „eksplozją katolicyzmu”. Później jednak rozpoczął się proces tzw. spontanicznej sekularyzacji, na który w ostatnim czasie wpływ miała również pandemia koronawirusa, ale będący przede wszystkim wynikiem napływu nurtów obecnych w kulturze Zachodu.
- „Tym razem sekularyzacyjne prądy nie przychodzą ze Wschodu, lecz z Zachodu, coraz bardziej dystansującego się od swego chrześcijańskiego dziedzictwa”
- zauważył.
- „Przyczyną wewnętrznych nieporozumień i konfliktów nie są już pozostałości komunistycznego systemu, ale aktualna kondycja zsekularyzowanych zachodnich społeczeństw oraz niektórych Kościołów lokalnych”
- dodał.
Abp Gądecki zwrócił uwagę, że tendencje sekularyzacyjne w Polsce nasiliły się razem z otwarciem nowych sporów światopoglądowych po wejściu przez Polskę do Unii Europejskiej.
- „Trzeba podkreślić, że radykalny sekularyzm nie stanowił wcześniej części polskiej kultury politycznej. Był postawą przywiezioną na sowieckich czołgach. Dzisiaj reprezentowany jest np. przez niektórych polskich europosłów należących do frakcji lewicowych w PE, radykalne organizacje feministyczne i ruchy gejowskie”
- zauważył.
Jeden z głównych sporów światopoglądowych dotyczy aborcji. Duchowny wskazał na potępiające Polskę rezolucje Parlamentu Europejskiego z ostatnich lat, które dotyczyć miały praworządności, ale w każdej z nich wiele miejsca poświęcano aborcji.
- „Obecnie zaś, gdy w polskim Sejmie odbywa się debata na temat poszerzenia możliwości zabijania nienarodzonych dzieci, Parlament Europejski przyjmuje rezolucję domagającą się wpisania prawa do aborcji do Karty Praw Podstawowych UE (11.04.2024)”
- dodał.
W swoim wystąpieniu abp Gądecki zwrócił również uwagę, że dotychczas wyznawany przez większość Polaków chrześcijański system wartości był przeszkodą dla zdobycia władzy przez radykalnie lewicowe ugrupowania.
- „Stąd postulat opiłowywania katolików, czy też – oparte na wybiórczym i błędnym odczytaniu dokumentów archiwalnych sporządzonych przez komunistyczne służby – ataki na św. Jana Pawła II, których celem jest obniżenie jego autorytetu w społeczeństwie. Trzeba przy tej okazji powiedzieć, że zmiana rządu w ubiegłym roku wykreowała w polskiej polityce wyraźnie wrogi klimat wobec Kościoła i katolicyzmu”
- stwierdził.