Duchowny podkreślił, że poparcie dla refundacji in vitro „w sposób jednoznaczny sprzeciwia się doktrynie Kościoła”. Wobec tego „ktoś, kto deklaruje swoimi czynami czy słowami zerwanie więzi z Kościołem, sam tę więź zrywa”.
- „Nie jest to orzeczenie wypływające z jakiegoś aktu ukarania tej osoby, mówimy tutaj o stanie faktycznym. Parafrazując jednego z publicystów: nie można deklarować się weganinem, a zarazem zajadać się tłustym stekiem. Nie można mówić o przynależności do Kościoła, jednocześnie zaprzeczając Kościołowi w sprawach pryncypialnych”
- wyjaśnił.
Przypomniał też, że z uwagi na zerwanie komunii z Kościołem, osoby popierające in vitro „nie mają prawa przystępować do Komunii świętej”.