O sprawie poinformowała Fundacja Życie i Rodzina, która zaangażowała się w pomoc dla pani Weroniki w jej zmaganiach z ginekologiem, który miał jej proponować jej abortowanie dziecka.

W Sądzie w Starogardzie Gdańskim odbyła się kolejna rozprawa, w sprawie, jaką matce trojga dzieci wytoczył wspomniany ginekolog.

„Byliśmy w sądzie i pod sądem, aby wesprzeć dzielną mamę w tych trudnych chwilach. Jest to rozdzierający serce widok: śliczna, młoda kobieta, która musiała zostawić małe dzieci w domu i dojechać do odległego Starogardu z innej miejscowości, kontra aborter – drogo ubrany, bezduszny, z zaciętą miną. Bardzo bał się naszych działaczy, bo gdy tylko skończyła się rozprawa, uciekł z sądu tylnym wyjściem, aby nie musieć patrzeć na plakaty z abortowanymi dziećmi” – relacjonuje Fundacja Życie i Rodzina.