W dokumencie końcowym Synodu, zatwierdzonym przez papieża Franciszka, pozostawiono otwarte kwestie dotyczące diakonatu kobiet oraz wzmocnienia roli świeckich i liturgii synodalnej. Kardynał Burke uważa, że te zmiany mogą prowadzić do większego zamieszania i podziałów wewnętrznych w Kościele. „To niezwykle kłopotliwe i niebezpieczne” – stwierdził, podkreślając, że katolicka misja powinna koncentrować się na głoszeniu prawdy o ludzkim życiu, rodzinie i wolności religijnej.

Kardynał zwrócił uwagę, że definicja synodalności pozostaje niejasna, co skutkuje jej używaniem jako narzędzia do promowania różnorodnych idei, które mogą być sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Przypomniał, że konsultacyjne organy, takie jak synod, nie powinny zastępować organów nauczających, co, według niego, miało miejsce w przypadku tego synodu.

Duchowny ostrzegł, że kontrowersyjne idee, które zyskują na popularności, mogą prowadzić do wewnętrznego podziału i schizmy, zwłaszcza w kontekście aktualnych wydarzeń w Kościele w Niemczech, gdzie te idee już zostały wprowadzone w życie. Hierarcha apeluje o skupienie się na fundamentalnych prawdach nauczanych przez Kościół, które są zagrożone przez współczesne ideologie.

W jego ocenie, zmiany zaproponowane podczas synodu mogą mieć daleko idące konsekwencje, dlatego Kościół powinien zachować ostrożność w ich realizacji.