Według „Financial Times” oraz niemieckiego „Bilda”, wzrosło zainteresowanie amerykańskiej administracji wokół Nord Stream 2. W negocjacje mają być zaangażowani m.in. Matthias Warnig, były szef Nord Stream 2 AG i dawny agent Stasi, oraz bliscy współpracownicy Donalda Trumpa, w tym były ambasador USA w Niemczech Richard Grenell.

Jedną z kluczowych postaci jest również amerykański biznesmen Stephen P. Lynch, który już w 2024 roku wyraził zainteresowanie zakupem spółki zarządzającej gazociągiem, jeśli ta zostanie wystawiona na aukcję. Lynch, mający doświadczenie w Rosji oraz powiązania z amerykańskim sektorem finansowym, miałby być potencjalnym inwestorem w ewentualnym projekcie odbudowy gazociągu.

Scenariusz przejęcia Nord Stream 2 przez USA budzi wiele wątpliwości. Po pierwsze, sam model biznesowy wydaje się mało opłacalny dla Amerykanów, którzy mogliby stracić na sprzedaży własnego skroplonego gazu do Europy. Po drugie, Rosja wielokrotnie wykorzystywała dostawy gazu jako narzędzie politycznego nacisku, co oznacza, że USA miałyby ograniczoną kontrolę nad rzeczywistym przepływem surowca.

Nie można wykluczyć, że doniesienia o przejęciu Nord Stream 2 są częścią szerszej strategii negocjacyjnej. Rosja, dotknięta sankcjami i odcięta od europejskiego rynku energetycznego, mogłaby próbować wykorzystać temat gazociągu jako element rozmów o przyszłości wojny na Ukrainie. Stany Zjednoczone, mimo oficjalnego sprzeciwu wobec Nord Stream 2, mogłyby natomiast sondować możliwości wpływania na europejską politykę energetyczną.

Nawet gdyby Nord Stream 2 miał zostać reaktywowany, napotkałby liczne problemy techniczne. Połowa gazociągu została zniszczona w wyniku sabotażu, a rury od ponad dwóch lat są narażone na działanie słonej wody, co mogło doprowadzić do korozji. Naprawa wymagałaby ogromnych nakładów finansowych oraz zaawansowanych technologii, do których Rosja ma obecnie ograniczony dostęp ze względu na sankcje.

Choć doniesienia o możliwym przejęciu Nord Stream 2 przez USA są intrygujące, wciąż brakuje konkretów potwierdzających ten scenariusz. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że temat gazociągu jest wykorzystywany przez Rosję do nacisku na Zachód w kontekście sankcji oraz negocjacji pokojowych.