Kryzys w relacjach między prezydentem USA Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim może doprowadzić do przyspieszonego spotkania Trumpa z Władimirem Putinem – informuje CNN. Trump, zirytowany postawą Ukrainy, ma w najbliższych dniach omówić strategię wobec Rosji z sekretarzami stanu i obrony. Równocześnie premier Donald Tusk intensyfikuje współpracę w ramach Unii Europejskiej, dążąc do silniejszego zaangażowania wspólnoty na rzecz Ukrainy.

Jacek Saryusz-Wolski zwraca uwagę na konsekwencje takiego scenariusza. Jego zdaniem, jeśli polityka Trumpa wobec Rosji się nie powiedzie, a Unia Europejska, pod przewodnictwem Niemiec, przejmie kontrolę nad polityką zagraniczną i bezpieczeństwem państw członkowskich, Polska może znaleźć się w niezwykle trudnej sytuacji geopolitycznej.

„Jeśli Trumpowi nie uda się odciągnąć Rosji od Chin, a Unia Europejska przejmie kontrolę nad polityką zagraniczną państw członkowskich, Polska zostanie sama, otoczona przez niemiecko-rosyjski reset” – ostrzega Saryusz-Wolski na platformie X.

Polityk podkreśla, że w takim scenariuszu Polska mogłaby znaleźć się w przestrzeni politycznej „od Lizbony do Władywostoku”, co oznaczałoby marginalizację jej wpływów i podporządkowanie polityce Berlina i Moskwy.

Obawy Saryusz-Wolskiego przypominają wcześniejsze historyczne doświadczenia Polski, w tym rozbiory i pakty niemiecko-rosyjskie, jak układ Ribbentrop-Mołotow. Wskazuje to na realne ryzyko powtórzenia scenariusza, w którym Polska znajduje się w strefie wpływów dwóch potęg, które dążą do ograniczenia jej suwerenności.

Wobec ryzyka geopolitycznego „zgniotu”, niektórzy eksperci wskazują na konieczność aktywnej polityki Warszawy, która nie może zdać się wyłącznie na decyzje Niemiec, Francji czy USA. Kluczowe może być budowanie regionalnych sojuszy oraz wzmacnianie niezależnych zdolności obronnych.