O incydencie, który miał miejsce w czasie nocnych ćwiczeń ogniowych z udziałem pododdziału rumuńskiego Batalionowej Grupy Bojowej NATO poinformowało rano Dowództwo Generalne RSZ.

- „Ubiegłej nocy na terenie strzelnicy Bemowo Piskie poligonu Orzysz, w czasie strzelań sojuszniczych z udziałem żołnierzy rumuńskich, rykoszety uszkodziły budynek położony niedaleko strzelnicy. Nikt nie odniósł obrażeń. Wszystkie straty zostaną jak najszybciej zadośćuczynione”

- napisano w komunikacie.

Oficer prasowa 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej kpt. Małgorzata Misiukiewicz przekazała PAP, że pocisk uderzył w blok mieszkalny. Bardziej niepokojąco brzmią jednak relacje samych mieszkańców, z którymi rozmawiali dziennikarze Polsat News. Wynika z nich, że dźwięki wystrzałów rozległy się wczoraj między godz. 22 a 23. W tym czasie wiele osób przebywało na zewnątrz. Na miejscu pojawiła się Żandarmeria Wojskowa i policja, aby ostrzec mieszkańców.

- „Do sąsiadów wpadły dwa pociski”

- powiedział rozmówca Polsat News.

- „Nie wiem tego oficjalnie, ale podobno ich niepełnosprawny syn pojechał do szpitala. Powiedzieli mi znajomi”

- dodał.

Mężczyzna przyznał, że po tym zdarzeniu ludzie boją się puścić dzieci na plac zabaw. Rano odkryto zniszczenia również w lokalnym sklepie.

- „Zadzwoniłam wtedy do Żandarmerii Wojskowej, która przyjechała je zabezpieczyć. Pan wojskowy powiedział mi, że oni tego wszystkiego nie znajdą”

- mówi ekspedientka.

- „Mamy też ślady na placu zabaw. Ludzie zgłaszali, że znajdowali pociski na trawnikach”

- dodała.

Mieszkańcy podkreślają, że obawiają się, iż jeżeli doszło już do takiej sytuacji, to może się ona powtórzyć i zakończyć tragicznie.