Produkcja amunicji w Polsce dynamicznie rośnie, jednak brak krajowego źródła prochu wielobazowego powoduje, że wojsko musi polegać na dostawcach z Niemiec, Francji, Czech, Słowacji i Finlandii. Jak wskazuje Adam Świerkowski z defence24.pl, proch ten jest niezbędny do produkcji pocisków artyleryjskich kalibru 105 mm i 155 mm, używanych w haubicach i moździerzach.

Jedyną nadzieją na zmianę sytuacji jest fabryka w Pionkach, która miała rozpocząć produkcję już w 2022 roku. Termin jej uruchomienia był jednak kilkukrotnie przesuwany i nadal nie wiadomo, kiedy produkcja ruszy. Kolejnym projektem mającym uniezależnić Polskę od importu jest planowana inwestycja Grupy Azoty w Tarnowie, gdzie ma powstać fabryka nitrocelulozy i prochów wielobazowych.

Komisja Europejska zaproponowała utworzenie specjalnego funduszu zbrojeniowego o wartości 150 miliardów euro, z czego Polska mogłaby otrzymać około 100 miliardów złotych. Jednak nawet te środki nie wystarczą, jeśli krajowa infrastruktura produkcyjna nie zostanie szybko rozbudowana.

Dodatkowo, Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) oraz prywatna Grupa Niewiadów planują inwestycje w produkcję amunicji wielkokalibrowej 155 mm. Przewidywany koszt przedsięwzięcia to 250 milionów złotych, co ma pozwolić na produkcję 180 tysięcy pocisków rocznie.

Choć Polska nie produkuje obecnie prochu wielobazowego, Wojskowa Akademia Techniczna opracowała nowoczesne prochy kompozytowe o zmniejszonej wrażliwości na bodźce inicjujące (LOVA). Według prof. Stanisława Cudziło z WAT, wdrożenie tej technologii byłoby kluczowe dla uniezależnienia się od zagranicznych dostawców.

Prochy te są bezpieczniejsze w eksploatacji i jednocześnie bardziej efektywne niż standardowe materiały - podkreśla Cudziło. - Ich produkcja w Polsce pozwoliłaby na ograniczenie uzależnienia od zagranicznych producentów i zwiększenie zdolności operacyjnych naszej armii.

Problemem polskiej zbrojeniówki nie jest tylko brak prochu. Niedobory dotyczą także stalowych korpusów pocisków oraz modułowych ładunków miotających, które obecnie sprowadzane są z Czech i Słowacji. Poszukiwania alternatywnych dostawców trwają, a w grze są firmy z Francji, Turcji i Korei Południowej.

Konkludując, brak własnej produkcji kluczowych komponentów, w tym prochu wielobazowego, poważnie ogranicza możliwości polskiej armii. Rząd przeznaczył dodatkowe 3 miliardy złotych na rozwój krajowej produkcji amunicji, jednak efekty tych inwestycji będą widoczne dopiero za kilka lat. Eksperci podkreślają, że konieczne jest przyspieszenie realizacji planowanych projektów, aby Polska mogła skutecznie zabezpieczyć własne potrzeby obronne.