Prezydent Andrzej Duda i szef NATO Mark Rutte wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.
- „Wszyscy wiedzą, że odżył rosyjski imperializm, że Rosja atakuje kolejne kraje. W 2008 roku zaatakowała Gruzję, w 2014 – Ukrainę, bo tak naprawdę wtedy ta wojna się rozpoczęła. Porozumienia mińskie i inne próby uspokojenia Putina nie przyniosły de facto rezultatów, na co jasno wskazuje fakt, że w 2022 roku dokonała pełnoskalowej inwazji na Ukrainę”
- przypomniał polski prezydent.
Podkreślił, że dziś „niebezpieczeństwo jest rzeczywiście realne”.
- „Członkostwo w NATO jest dla nas najważniejsze, zwłaszcza teraz, gdy zmieniła się architektura bezpieczeństwa w naszym regionie. Wydajemy coraz więcej na obronność i polskie społeczeństwo się na to godzi, bo niebezpieczeństwo obserwowane zwłaszcza na naszej - wschodniej - flance jest realne”
- powiedział.
Andrzej Duda wskazał, że podobnie powinny działać inne państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- „Jeśli cały Sojusz nie zwiększy swoich wydatków, to niestety Putin może chcieć zaatakować jeszcze raz, bo nie będzie skutecznego odstraszania. Wszyscy nawzajem się wspieramy w zakresie budowania bezpieczeństwa”
- stwierdził.
W związku z tym powtórzył swój postulat, który wysunął rok temu, z okazji 25-lecia obecności Polski w NATO.
- „Uważam, że nadszedł absolutnie najwyższy czas, aby w tej sprawie podjąć twardą decyzję i dlatego przyjechałem dzisiaj do Brukseli i m.in. złożyłem na ręce sekretarza generalnego pisemny wniosek o to, aby na zbliżającym się szczycie w Hadze ta sprawa była postawiona i aby taka decyzja została w ramach sojuszu podjęta, że przynajmniej 3% PKB krajów członkowskich sojuszu, oczywiście można więcej, jeżeli ktoś chce, było przeznaczane na obronność i nie od 2030, tylko natychmiast, żeby to zostało zrealizowane natychmiast”
- oświadczył.
Wskazał, że nie możemy czekać do 2030 roku, bo dziś „Europa jest w ogóle nieprzygotowana na zagrożenie wojenne”.
Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, Andrzej Duda zaznaczył, że trwająca wojna „musi zakończyć się sprawiedliwym i trwałym pokojem”. Wskazał też, że w rozmowie z szefem NATO poruszył kwestię fundamentalnego znaczenia utrzymania więzi pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi.
- „Mamy nadzieję, że impas, który powstał w relacjach między przywódcami Stanów Zjednoczonych i Ukrainy zostanie przełamany”
- powiedział.