We wczoraj wyemitowanym odcinku serialu dokumentalnego „Reset” ujawniono zatwierdzoną przez ówczesnego premiera Donalda Tuska umowę między rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa a Służbą Kontrwywiadu Wojskowego z 2013 roku, która zakładała „wzajemną pomoc w […] przeciwdziałaniu działalności wywiadowczo-wywrotowej służb specjalnych krajów trzecich, skierowanej przeciwko Federacji Rosyjskiej lub Rzeczpospolitej Polskiej”. Jak wskazują komentatorzy, zapis ten w rzeczywistości zobowiązywał Polskę do donoszenia rosyjskim służbom na sojuszników z NATO.

Na antenie telewizji wPolsce.pl dokument komentował prof. Krzysztof Szczucki, który nie ma wątpliwości, że doszło do zdrady stanu.

- „To jest po prostu dramat. Niewyobrażalne decyzje, (…) w sytuacji kiedy neoimperialne postawy Rosji były już znane. W stosunku do Czeczenów, do innych państw w regionie. To jest Rosja przed, którą przestrzegał Lech Kaczyński w swoim wystąpieniu na Westerplatte, a wcześniej w Tbilisi, to jest Rosja, która już zaatakowała Gruzję. Jak można podpisywać dokument, który zobowiązuje SKW do współpracy ze służbami rosyjskimi, także po to żeby reagować na działania innych państw, naszych sojuszników, jak rozumiem, z NATO”

- zauważył.

- „To jest jakiś kompletny absurd, powinny ocenić to odpowiednie organy, ale to jest zdrada stanu, to jest działanie antypolskie, niezgodne z polską racją stanu, niezgodne z interesami NATO”

- dodał.