Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wystąpił dziś na konferencji prasowej przed siedzibą Kancelarii Premiera, w czasie której poinformował o skierowaniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska oraz ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Poseł wskazał na „zamach na urząd Prokuratora Krajowego, który został zrealizowany rękoma pana ministra Bodnara i pana premiera Donalda Tuska”.

- „12 stycznia br. panowie Donald Tusk oraz minister sprawiedliwości Adam Bodnar wraz z innymi osobami, działając wspólnie, w ramach porozumienia, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, zdecydowali się usunąć bezprawnie za pomocą przestępstwa z funkcji urzędującego Prokuratora Krajowego”

- stwierdził.

W ocenie byłego ministra sprawiedliwości, w. ten sposób szef rządu oraz szef resortu sprawiedliwości dopuścili się „przekroczenia uprawnień, podjętego w z uwagi na interes osobisty, polityczny pana premiera i jego formacji, ale też z uwagi na interesy materialne osób, które zostały powołane w sposób nielegalny”.

- „To są przestępstwa. Dlatego mówię bez wahania, nie tylko jako obywatel tego kraju, jako polityk, ale przede wszystkim jako człowiek, który przez 10 lat, a więc najdłużej spośród wszystkich ministrów sprawiedliwości pełnił urząd prokuratora generalnego, że pan premier Tusk jest przestępcą i przyjdzie czas, że poniesie z tego tytułu poważne konsekwencje”

- oświadczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro zwrócił uwagę, że jeżeli prawdziwa jest narracja ministra Bodnara, wedle której prok. Barski został powołany niezgodnie z prawem, to prokuratura powinna wszcząć postępowanie przeciwko ówczesnemu prokuratorowi generalnemu.

- „Czy sądzicie, że cieszę się taką sympatią i taką życzliwością, takimi ciepłymi emocjami tutaj gospodarza tego obiektu pana premiera Donalda Tuska i jego ministra sprawiedliwości pana Bodnara, że nie uruchomili wobec mnie śledztwa, jeśli twierdzą, że w sposób nielegalny, bezpodstawny, bezskuteczny powołałem Prokuratora Krajowego, co rodzi tysiące negatywnych konsekwencji dla porządku prawnego? Skąd takie ich miłosierdzie? Zastanówcie się, dlaczego. Chyba to jest pytanie retoryczne. Ale dodam, dlatego że wiedzą, że złapaliby się w tym śledztwie również we własne ręce”

- stwierdził.

- „To co stało się z żądzy władzy, demokracji walczącej jak to mówi dziś Donald Tusk, krzywdę jaką ci ludzie uczynili polskiemu państwo, prawdziwą skalę dopiero zobaczymy w najbliższej i dalszej przyszłości, kiedy adwokaci i obrońcy, realizując swój etyczny i ustawowy obowiązek, będą wyciągać z tego konsekwencje procesowe, dramatyczne dla społeczeństwa, dla zaufania Polaków dla państwa i dramatyczna dla ofiar przestępstw”

- dodał.