Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Sąd wydał wyrok zwalniający panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz z kary za niestawienie się na Komisji ds. reprywatyzacji, Krzysztof Wyszkowski wyrokiem sądu w musi przeprosić Lecha Wałęsę za ''Bolka'' i nie wiadomo, czy piąta tura rozmów prezydenta Dudy z premierem Kaczyńskim przyniesie rezultat. O czym to świadczy?
Dr Jerzy Targalski, politolog, historyk, publicysta: Ponieważ sądy zorientowały się, że PiS skapitulował, a protektor Andrzej Duda nie pozwolił sądów skrzywdzić i będzie gwarantem ich dalszej, bezprawnej działalności w obronie złodziei, bezpieki i agentów, no więc natychmiast zaczęły wydawać wyroki takie, jakich Ubekistan oczekuje - Krzysztof Wyszkowski został skazany. Jest to dowód na to, że mówienie w Polsce prawdy jest przestępstwem i każdy, kto będzie mówił prawdę zostanie skazany, a każdy, kto nie będzie mówił prawdy jest premiowany i jest to jego metodą na przeżycie.
Dalej mamy oczywiście Hannę Gronkiewicz-Waltz, ale nie tylko o to chodzi, bo jest to cała seria decyzji, począwszy od takich osób jak Adam Słomka, skończywszy na osobach z pierwszych stron gazet. Teraz wszyscy będziemy za prawdę skazywani i zawdzięczamy to prezydentowi Andrzejowi Dudzie oraz kapitulacji PiS-u. Prawo i Sprawiedliwość skapitulowało na żądanie swoich wyborców, bo to wyborcy PiS-u żądają zachowania jedności, a ceną zachowania jedności jest kompletna kapitulacja - nie tylko w sprawie sądów, ale we wszystkich sprawach.
W tej chwili mogę jedynie powtórzyć to, co powiedziałem w lipcu - nie będzie żadnych reform. Dowodem tego, że miałem rację i moja analiza była słuszna, jest fakt, że PiS się właśnie wycofał z ustawy dekoncentracyjnej odnośnie mediów, czyli media pozostaną niemieckie.
W takim razie skąd się bierze 74 proc. poparcie dla prezydenta Andrzeja Dudy?
Bierze się z polecenia bezpieki, po prostu. Dziwię się, że bezpieka tak nisko licytuje, bo mogliby np. napisać, że 120 proc. popiera prezydenta, zwłaszcza kiedy prezydent uniemożliwia reformę sądownictwa. Przypominam też o losie aneksu WSI, rezygnacja z publikacji aneksu to też jest kolejne osiągnięcie Andrzeja Dudy i kolejny dowód kapitulacji PiS-u w imię jedności wymaganej przez wyborców, bo to wyborcy PiS-u chcą jedności. No to ją mają i zaraz się będą śmiali baranim głosem.
Są publicyści, profesorowie i autorytety, które mówią o tym, żeby nie zakłócać i nie krytykować tej ''sielanki'', która się tworzy na linii PiS-Prezydent.
Autorytety i publicyści dbają o swoje stanowiska. Nie należy analizować tego, co mówią publicyści, tylko to, dla kogo pracują i od kogo zależna jest ich posada. Wtedy wszystko będziemy wiedzieli.
Dlaczego więc opiniotwórcze autorytety z prawej strony przekazują skrajnie różne opinie: jedni uznają ustępstwa ze strony PiS wobec prezydenta za konieczne i akceptowalne, a inni wprost komunikują, że koncyliacyjna postawa PiS-u to wielkie ryzyko zatrzymania zmian w Polsce?
Bo jakoś muszą tę żabę zjeść, a lepiej, gdy żabę musi zjeść konkurent. Ale tu nie ma co dywagować - PiS skapitulował, prezydent Andrzej Duda wygrał i umocnił swoją pozycję strażnika systemu. W związku z tym z dnia na dzień cena zachowania jedności będzie rosła i kapitulacja będzie coraz większa na wszystkich możliwych płaszczyznach. A dowodem są wyroki sądu w sprawie ''bufetowej'', w sprawie Wyszkowskiego, przygotowywanie decyzji o zniszczeniu aneksu, a warto też przypomnieć, że Zbiór zastrzeżony nie został zlikwidowany.
Dlaczego Pan sądzi, że wyborcy PiS chcą zgody na szczytach władzy za wszelką cenę, nawet kosztem nieprzeprowadzenia reform?
Bo wyborcy chcą jedności. Bo przecież w swojej głupocie uważają, że lepiej przegrać jako zjednoczeni, niż dopuścić do oczyszczenia własnych szeregów.
Jednak są głosy przeciwne temu ''dobru za wszelką cenę'', nie sposób tego nie zauważyć.
To jest mniejszość, co pokazują rozmaite sondaże, np. sondaż wpolityce.pl, w którym biorą udział raczej głównie wyborcy PiS-u. Tam połowa głosujących uważa, że prezydent robi dobrze, a połowa uważa, że nie, czyli polityka prezydenta dotycząca blokowania reform ma poparcie połowy bazy PiS-u, a to wynika właśnie z chęci zachowania jedności za wszelką cenę, czyli jedności w zamian za kapitulację. Kapitulacja na wszystkich polach - taka jest cena jedności z systemem, a personifikacją systemu w tej chwili jest Andrzej Duda.
Dziękuję za rozmowę.