W postępowaniu odwoławczym Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok skazujący Jana Śpiewaka za przestępstwo z art. 212 Kodeksu Karnego, czyli za zniesławienie.
W 2018 roku Jan Śpiewak poinformował, że kandydujący wówczas do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego adwokat jest beneficjantem tzw. „dzikiej reprywatyzacji”. Złożył wówczas do komisji weryfikacyjnej wniosek, aby ta zbadała „przejęcie” przez tegoż adwokata kamienicy na Mokotowie.
W odpowiedzi na te zarzuty prawnik wystosował wobec Śpiewaka akt oskarżenia. W maju 2019 roku Sąd Rejonowy przyznał, że adwokat ten rzeczywiście przejął kamienicę. Mimo to, sędzia uznał Jana Śpiewa winnym zniesławienia adwokata poprzez użycie sformułowania „dzika reprywatyzacja” i wymierzył mu karę 5 tys. grzywny, jednocześnie zobowiązując do podania wyroku do wiadomości publicznej na portalu internetowym jednej z ogólnopolskich telewizji (miał to być wedle Śpiewaka koszt 221 tys. zł).
Dzisiaj Sąd Okręgowy utrzymał ten wyrok, w ten sposób czyniąc go prawomocnym. Jan Śpiewak skomentował to na swoim Twitterze zdaniem: „Sądy dzisiaj są największym zagrożeniem dla wolności słowa”.
Właśnie sąd uczynił mnie prawomocnym wyrokiem z 212 kk przestępcą za zwrot „dzika reprywatyzacja” o adwokacie kandydacie do Sądu Najwyższego, który kupił roszczenia od swoich klientów i przejął kamienice na Mokotowie. Sądy dzisiaj są największym zagrożeniem dla wolności słowa.
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) March 10, 2020
kak/ Twitter, tvp.info.pl