„Najpierw muszę poznać Jezusa [w Eucharystii], a dopiero potem mogę błagać o przebaczenie, jeśli go skrzywidzłem. Ale nie wcześniej” – stwierdził ksiądz, tłumacząc swoją decyzję o dopuszczeniu dzieci do pierwszej Komunii bez spowiedzi. Skonfundowani rodzice napisali do arcybiskupa. Ten jednak nie raczył odpowiedzieć.
Poradzili się więc szeregu teologów. Jeden z nich, profesor teologii moralnej z Genewy, o. Angelo Bellon, poradził im, by zapisali swoje dziecko do innej parafi. Potwierdził, że spowiedź musi następować przed pierwszą Komunią, co wynika jednoznacznie z prawa kościelnego. Rodzice poszli za jego radą i dziecko zostało przeniesione do innej parafii.
Nie wiadomo, czy księdza, który chciał zamienić kolejność sakramentów spotkała jakaś reprymenda. Tymczasem proceder chodzenia do pierwszej Komunii bez spowiedzi jest już rozpowszechniony wśród niemieckich katolików.
Giuseppe Nardi z katholisches.info twierdzi, że w Niemczech praktykowanie pierwszej Komunii bez spowiedzi to norma. Rodzice interesują się bowiem pierwszą Komunią wyłącznie jako społecznym wydarzeniem, a nie jako religijnym przeżyciem. Z kolei rolę spowiednika powoli przejmują psychologowie i doradcy życiowi. Świadomość grzeszności człowieka powoli zanika.
pac/katholisches.info