- Ponad 20 milionów ludzi z ówczesnego Związku Sowieckiego padło ofiarą wojny. To nie usprawiedliwia złego zachowania w dzisiejszej rosyjskiej polityce, ale nie powinniśmy tracić z oczu szerszego obrazu – powiedział Steinmeier.
Niemiecki prezydent wywołał prawdziwą dyplomatyczną burzę stwierdzając usprawiedliwiając niejako budowę gazociągu Nord Stream 2, ponieważ Hitler napadł na na Związek Sowiecki.
Z drugiej strony daje to bardzo ciekawy obraz przyznania się prezydenta Niemiec do dziedzictwa, a więc zapewne też odpowiedzialności za działania III Rzeczy niemieckiej.
Jak podkreśla portal energetyka24.com "prezydent Niemiec użył do obrony projektu Nord Stream 2 argumentu swoistej rekompensaty za niemiecką agresję na Związek Sowiecki".
Na przemówienie Steinmeiera zareagował ukraiński ambasador w Berlinie Andrij Melnyk, który podkreślił „wątpliwe argumenty historyczne" tej wypowiedzi oraz zignorowanie ukraińskich ofiary II Wojny Światowej.
Co w takim razie z odszkodowaniami i zadośćuczynieniem dla Polski?
mp/energetyka24.com/fronda.pl