Gen. Kellogg wziął w Monachium udział w „ukraińskim lunchu”, gdzie wyjaśnił, jaka ma być jego rola.
- „Ja jestem tu, by oczywiście zebrać wkład (Europejczyków), ale kiedy będziemy siedzieć przy stole, to naprawdę będzie dwóch protagonistów (…) i pośrednik”
- stwierdził.
Amerykanie chcą być jedynym pośrednikiem pomiędzy Ukrainą a Rosją. Gen. Kellogg stwierdził, że państwa europejskie nie powinny być zaangażowane w negocjacje, aby nie dopuścić do powtórzenia porażki porozumień mińskich, kiedy „mieliśmy wielu ludzi przy stole, którzy tak naprawdę nie mieli zdolności wyegzekwowania pewnego rodzaju pokoju”.
- „Wiem, że to może brzmieć jak dźwięk paznokci po tablicy, że to może trochę uwierać, ale mówię wam coś, co jest dość szczere”
- podkreślił.
Zdradził też, że wyznaczył sobie 100 dni na osiągnięcie porozumienia.