Zgodnie z ujawnionymi zapisami, Stany Zjednoczone miałyby otrzymać:
-
50% przychodów z wydobycia ukraińskich surowców,
-
50% wartości wszystkich nowych licencji wydanych podmiotom trzecim,
-
prawo pierwokupu na eksportowane surowce, co oznaczałoby pełną kontrolę nad tym sektorem
-
gospodarki Ukrainy.
Dodatkowo, amerykański specjalny fundusz miałby „wyłączne prawo” do ustalania zasad przyznawania licencji, co w praktyce mogłoby pozbawić Ukrainę samodzielności w zarządzaniu swoimi zasobami naturalnymi.
Według doniesień Ukraińskiej Prawdy, negocjacje prowadzono w sposób, który wielu ekspertów ocenia jako szantaż ze strony USA. Delegacja amerykańska miała naciskać na szybkie podpisanie dokumentu, grożąc, że w przypadku odmowy Wołodymyr Zełenski nie spotka się z wiceprezydentem J.D. Vance’em w sprawie rozmów pokojowych z Rosją.
Co więcej, strona ukraińska miała zaledwie dwa dni na analizę umowy, co jest niezwykle krótkim terminem przy tak kluczowych negocjacjach. Próby wprowadzenia poprawek przez Kijów zostały odrzucone.
Po zapoznaniu się z treścią umowy, prezydent Zełenski uznał ją za skrajnie niekorzystną dla Ukrainy i kategorycznie odmówił podpisania. Wskazał, że w zamian za oddanie surowców kraj nie otrzymuje żadnych konkretnych gwarancji bezpieczeństwa ani długoterminowego wsparcia militarnego.
Według The Telegraph, decyzja Zełenskiego spotkała się z dezaprobatą Białego Domu, który uznał ją za „krótkowzroczną”. Jednak po odrzuceniu umowy przez Ukrainę, podejście amerykańskich negocjatorów diametralnie się zmieniło – ich stanowisko złagodniało, a rozmowy z Vance’em ostatecznie się odbyły.
Eksperci geopolityczni podkreślają, że umowa w jej pierwotnym kształcie mogłaby oznaczać przejęcie gospodarczej kontroli nad Ukrainą przez Stany Zjednoczone, co budzi kontrowersje. Jak zauważa redaktor naczelny Ukraińskiej Prawdy, Siergiej Sidorenko, byłoby to „zastąpienie dawnej dominacji rosyjskiej całkowitą dominacją amerykańską”.
Niektórzy analitycy uważają, że propozycja USA była jedynie formą testowania reakcji Ukrainy. Fakt, że Amerykanie nie wycofali się całkowicie po odmowie Kijowa, może sugerować, że Waszyngton planuje renegocjować umowę na korzystniejszych dla Ukrainy warunkach.