Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wiceprezydent USA JD Vance ostro skrytykował europejskie elity, które, jego zdaniem, przyzwyczaiły się do wygodnego życia, osłanianego przez USA, zamiast inwestować we własne bezpieczeństwo.

„To było przemówienie konkretne i bezpośrednie, które uderzyło obuchem w europejskich polityków” – ocenił Fogiel. „JD Vance mówił o wartościach, które od zawsze odróżniały Zachód od reżimów autorytarnych, takich jak Rosja. Podkreślił, że zachodnie demokracje nie powinny obawiać się głosów swoich obywateli, nie powinny manipulować wynikami wyborów ani cenzurować wolności słowa – a niestety, coraz częściej mamy do czynienia z tego typu zjawiskami”.

Jak zauważył Fogiel, zmiany w polityce USA nie oznaczają opuszczenia Europy, ale raczej oczekiwanie, że Stary Kontynent zacznie samodzielnie dbać o swoje bezpieczeństwo. „Nie chodzi o to, że USA chcą się wycofać, ale priorytety się zmieniają. Dziś największym rywalem Stanów Zjednoczonych są Chiny, a nie Rosja, więc naturalnie więcej zasobów przenoszonych jest na Pacyfik” – dodał.

Polityk przypomniał, że polski rząd Prawa i Sprawiedliwości od lat inwestował w modernizację armii, rozbudowując siły zbrojne i zwiększając wydatki na obronność. „Nie popełniliśmy błędu wielu zachodnich państw, które przez lata cięły budżety wojskowe i liczyły na to, że Ameryka wszystko za nich załatwi. Polska stawia na bezpieczeństwo i dziś widać, że to była słuszna decyzja” – podkreślił Fogiel.

Fogiel zauważył, że przemówienie JD Vance’a wywołało histeryczne reakcje zarówno w Europie, jak i w USA. „Niektórzy politycy i media przedstawiają go jako wroga demokracji, bo miał odwagę powiedzieć prawdę. Tymczasem jego słowa są ostrzeżeniem – jeśli Europa nie zacznie działać, może stracić zdolność do samodzielnej obrony”.

Poseł PiS odniósł się także do głośnej wypowiedzi amerykańskiego senatora Marco Rubio, który w wywiadzie telewizyjnym obnażył absurdalne podejście części mediów do kwestii wolności słowa. „Dziennikarka prowadząca wywiad stwierdziła, że wolność słowa jest problemem, bo może prowadzić do ludobójstwa. To pokazuje, w jakim kierunku zmierza część zachodnich elit – zamiast bronić fundamentalnych wartości, chcą je ograniczać” – skomentował Fogiel.

Zdaniem Fogla NATO nadal stanowi fundament bezpieczeństwa Europy, ale państwa członkowskie muszą zrozumieć, że Stany Zjednoczone oczekują od nich większego zaangażowania. „Musimy dostosować się do nowych warunków, zamiast żyć w złudnym poczuciu bezpieczeństwa” – podsumował.