W Europie trwa dyskusja na temat ewentualnej misji pokojowej na Ukrainie, która miałaby być gwarantem pokoju po zakończeniu działań wojennych. Jasne stanowisko w tej sprawie wyraził obywatelski kandydat na prezydenta. W czasie spotkania z mieszkańcami Legionowa stwierdził, że „jako przyszły prezydent nie jest gotów do wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę”.
- „Jestem gotowy do tego oczywiście, aby wspierać logistycznie Ukrainę. Polski żołnierz powinien bronić Rzeczpospolitej, granic Polski, a na Ukrainę wspierać Ukrainę powinni pojechać polscy przedsiębiorcy”
- oświadczył.
Jednocześnie zastrzegł, że wszelkie decyzje powinny zapadać w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podkreślił też, że w ewentualnych rozmowach negocjacyjnych powinna brać udział Ukraina i Polska.
Karol Nawrocki zapewnił również, że jeżeli zostanie prezydentem, to będzie kontynuował politykę prezydenta Andrzeja Dudy w zakresie relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
- „Deklaruję, że jako przyszły Prezydent RP będę kontynuował linię prezydenta Andrzeja Dudy w budowaniu relacji transatlantyckich i relacji z Waszyngtonem i będę dążył do tego, aby Europa w końcu oprzytomniała”
- powiedział.
Zwrócił uwagę, że dziś to właśnie prezydent Andrzej Duda jest w Polsce jedynym gwarantem dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.
- „Te relacje nie będą kontynuowane, jeśli premierem nadal będzie kamerdyner elit europejskich premier Donald Tusk, a prezydentem będzie zastępca kamerdynera elit UE pan Rafał Trzaskowski”
- ocenił.