„Wiecie ile energii myśmy stracili w ostatnim tygodni kampanii, żeby uderzyć w Konfederację? A przecież gdyby wynik Konfederacji był choć trochę wyższy to już by nie było tego masakrującego wyniku PO” - przekonywał twórca niezapomnianego „Polskiego ZOO”.
Wolski przypomniał, że w obozie PiS dominowała strategia „linii twardego ataku” na konkurencję polityczną po prawej stronie. Jego zdaniem zwyciężyła tu wręcz „logika stalinowska” - „uderzania we wszystkich, którzy nie są z nami i strategia propagandy adresowanej wyłącznie do betonowego elektoratu, co jest stratą czasu i pieniędzy, bo betonowy elektorat bez względu na wszystko i tak zawsze zagłosowałby na PiS”.
Zdaniem Wolskiego związana z PSL część Trzeciej Drogi to „jedyna szansa, że w ogóle przeżyjemy”.
„Oni w tej chwili licytują, oni czekają na propozycję. I trzeba im dać dużo. Być może nawet trzeba im dać za dużo, ale nie wolno czekać. Koniecznie należy zawrzeć pakt z PSL na wsi. Podzielić się z nimi i wziąć do spółki całą pulę samorządową” – argumentował Marcin Wolski.
„Musimy ludziom dać perspektywę, że świat się nie skończył, że bierzemy się do roboty i że wygramy” - skonkludował felietonista „Tygodnika Solidarność”.