Przesłuchanie Mateusza Morawieckiego przed NIK rozpoczęło się o godz. 8.

Przed wejściem do siedziby Najwyższej Izby Kontroli, były szef rządu powiedział dziennikarzom, że „wezwanie prawdopodobnie dotyczy spraw związanych z powoływaniem funduszy np. antycovidowego, funduszu związanego ze wsparciem Ukrainy”.

Odnosząc się do sprawy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, wiceprezes PiS powiedział, że „według ostatnich ustaleń dziennikarzy niezależnych od telewizji Tuska, mamy do czynienia z aferą, ale w drugą stronę”.

„Wszystkie oskarżenia, które padały w domenie publicznej pryskają jak bańka mydlana. Okazuje się, że pan, którego zatrzymano został złamany, jego zeznania były w jakiś sposób „wypracowane”. Według ustaleń, o których czytałem nie było żadnej łapówki, żadnej korupcji, więc osoby, które są przetrzymywane w aresztach są przetrzymywane niezgodnie z prawem” – mówił Morawiecki.

Jak dodał były prezes rady ministrów, „może dojść do kolejne tragedii” a „już dzisiaj Tusk ma polityczną krew na rękach”.

„W mediach pojawiły się informacje, że to przesłuchanie ma dotyczyć GetBack’u, otóż według mojej najlepszej wiedzy nie ma dotyczyć GetBacku’, ale mam w tej kwestii jedną radę dla wszystkich uczciwych dziennikarzy - idźcie tropem pieniędzy, zobaczcie, ile osób tam straciło pieniądze i kto na tym zarobił” – oznajmił Mateusz Morawiecki.