- „Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności i opóźnieniom lotów paczka wywołała pożar w magazynie firmy kurierskiej, a nie na pokładzie samolotu”
- podkreślił przed komisją Bundestagu prezes Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Thomas Haldenwang.
Zaznaczył, że gdyby do pożaru doszło już na pokładzie samolotu, to „doszłoby do katastrofy lotniczej”.
Po tym incydencie BfV przestrzegł przed „niekonwencjonalnymi urządzeniami zapalającymi”, wysyłanymi za pośrednictwem firm kurierskich.
Kto stoi za sabotażem? Cytowany przez „Financial Times” szef BfV zwraca uwagę, że Rosja „ilościowo i jakościowo” zwiększa wysiłki mające na celu destabilizowanie sytuacji w Niemczech. W tym celu Kreml sięga po działalność szpiegowską, ale również po różne formy sabotażu.
- „Jesteśmy świadkami agresywnego zachowania rosyjskich służb wywiadowczych, co jest widoczne w każdym obszarze naszego wolnego społeczeństwa”
- podkreślił.
Głos zabrał również szef Federalnej Służby Wywiadowczej Bruno Kahl, w ocenie którego Putin „będzie testował czerwone linie Zachodu”.