Sąd UE rozpatrzył skargę na decyzję Komisji Europejskiej o udzieleniu jedynie częściowego dostępu do umów zawieranych w latach 2020-2021 z firmami farmaceutycznymi na zakup szczepionek przeciw COVID-19 oraz niektórych innych informacji. Sąd stwierdził, że przewodnicząca Komisji Europejskiej nie zapewniła wystarczającej przejrzystości przy zawieraniu umów.

Do sprawy odniosła się za pośrednictwem mediów społecznościowych europoseł Beata Szydło, która zauważa, że „nadal nie wiadomo, ile właściwie zapłacono koncernom i na jakich zasadach”.

- „Zaangażowanie von der Leyen w tę sprawę budzi wątpliwości już od kilku lat. Media ujawniły np., że szefowa Komisji Europejskiej wymieniała się smsami z prezesem jednej z firm farmaceutycznych. Co więcej, gdy pojawił się wniosek o zbadanie treści przesyłanych wiadomości, te smsy w magiczny sposób zniknęły z telefonu szefowej KE”

- przypomina.

To jednak nie przeszkadza unijnym przywódcom w wyborze von der Leyen na kolejną kadencję.

- „Szefom rządów i grup politycznych dziwne wydarzenia wokół von der Leyen nie przeszkadzają i jest ona promowana na kolejną kadencję w roli szefowej KE. Taka jest ta unijna praworządność”

- podsumowuje.