W ocenie abpa Aguera, papież Franciszek „wkroczył na brudne pole debat politycznych w niezwykłym przemówieniu, pełnym wściekłości, wymierzonym w libertariański rząd prezydenta Milei”.

- „Argentyńscy katolicy potrzebują, aby Franciszek działał jako papież, dbał o religię katolicką i prowadził wiernych do wzrastania w wierze, a nie wchodził na zagmatwany teren dyskusji politycznych”

- stwierdził hierarcha.

Jego zdaniem, wystąpienie Franciszka przeciw rządowi to „wyraz papieskiego progresywizmu”.

- „Tłumienie pikiet, zapobieganie ciągłym protestom i buntom byłoby sprzeczne z dynamizmem Ewangelii, którą zawsze trzeba odczytywać na nowo. Tak więc Sobór Watykański II byłby ponownym odczytaniem Ewangelii zgodnie z kulturą nowoczesności”

- wyjaśnił swoje stanowisko.

- „W tym tkwi progresywizm i peronizm, które panują dziś w Rzymie. Franciszek jest prezydentem peronizmu, jak już wyjaśnialiśmy przy innych okazjach”

- dodał abp Aguer.