W ostatnich dniach polskie służby skupiają się na walce z powodziami i ich skutkami. Żołnierze umacniają wały i układają worki z piaskiem. Służby przeprowadzają ewakuacje miejscowości, do których dociera wielka woda. Całe społeczeństwo skupia swoją uwagę na pomocy ofiarom powodzi, angażując się w zbiórki i bezpośrednią pomoc w sprzątaniu po powodzi. Z uwagi na największą od lat klęskę żywiołową w kraju, inne tematy zeszły na drugi plan. Niestety, wykorzystuje to posługujący się łukaszystowskim reżimem Kreml.

- „Odwrócona uwaga, ogromne rozemocjonowanie społeczeństwa, chaos informacyjny – w takich okolicznościach prowadzenie działań wyczerpujących znamiona wojny hybrydowej idzie agresorowi znacznie łatwiej. W momencie, w którym sytuacja powodziowa przeradzała się w Polsce z bardzo złej w tragiczną, reżim Alaksandra Łukaszenki postanowił zagrać znaną w destabilizacyjnej operacji kartą związaną z nielegalnymi imigrantami”

- zwraca uwagę „Gazeta Polska Codziennie”.

- „Ze statystyk podawanych w codziennych raportach przez Straż Graniczną wynika, że każdego dnia dochodzi średnio do około 100 prób nielegalnego wtargnięcia do Polski od strony Białorusi. Tylko w miniony weekend takich przypadków było ok. 300. Oznacza to, że po letnim, czasowym osłabieniu znów mamy do czynienia z zaognieniem sytuacji. Biorąc pod uwagę dane od początku br., wychodzi, że prób nielegalnego przekroczenia tej granicy było już ponad 26 tys. Idziemy więc na rekord, bo podobny wskaźnik odnotowano w 2023 r., ale dotyczył on pełnych 12 miesięcy”

- czytamy.

O zwiększającej się presji na wschodnią granicę alarmuje również wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

- „Sytuacja jest poważna. Napór na granicę zwiększył się w ostatnich tygodniach. Po lipcu i sierpniu, które były miesiącami stosunkowo spokojnymi, wrzesień przyniósł wzrost liczby nielegalnych przekroczeń granicy”

- przekazał szef MON.