Dwa dni temu Radio ZET podało, że w szpitalach przekładane są zaplanowane zabiegi, ponieważ nie otrzymują one środków na tzw. nadwykonania. Portal rynekzdrowia.pl wskazuje natomiast, że przez brak środków w budżecie, „w niektórych szpitalach wstrzymywane są przyjęcia najciężej chorych w programach lekowych”. Z kolejnych miejsc w Polsce nadchodzą też informacje o zamykaniu oddziałów w szpitalach.

Teraz Polsat News zwraca uwagę, że „pojawiają się problemy z wypłatą pieniędzy dla szpitali. Jak informują szpitale, NFZ nie ma pieniędzy na wypłaty za świadczenia nielimitowane. Brak środków oznacza problemy dla pacjentów - ich zabiegi mogą zostać odwołane lub przesunięte”.

Na antenie Polsat News dyrektor szpitala w Busku-Zdroju Grzegorz Lasak zdradził, że jego szpital za tzw. nadwykonania za ub. rok otrzymał jedynie 50 proc. należnych środków. Tydzień temu miał natomiast dowiedzieć się w świętokrzyskim oddziale NFZ, iż „nie będzie zapłaty za nadwykonania zrealizowane w bieżącym roku”.

- „W związku z tym bardzo spowalniamy zabiegi, kolejkujemy pacjentów, np. nasza ortopedia może operować 40 pacjentów miesięcznie”

- opowiedział o konsekwencjach.

Rzecznik NFZ Paweł Florek zapewnia natomiast w rozmowie z Polsat News, że „NFZ wywiązuje się ze wszystkich płatności, które wynikają wprost z umów m.in. ze szpitalami”.

- „Oczywiście jesteśmy zobowiązani do zapłaty za świadczenia nielimitowane, to już w części regionów, jeżeli chodzi o drugi kwartał zostało zrobione, a dokładnie w sześciu zapłaciło. Pozostałe zrobią to do końca września, a najpóźniej na początku października”

- oświadczył.