„Czy po raz kolejny Donald Tusk działał w interesie Niemiec, zamiast chronić polskich obywateli?” — pytała poseł, wskazując na brak reakcji premiera na napływające informacje o nadchodzącym zagrożeniu. Zdaniem polityków PiS, Tusk i jego rząd nie podjęli odpowiednich działań, mimo że byli świadomi ryzyka.

Rzecznik PiS, Rafał Bochenek, zarzucił premierowi, że jego postawa podczas wystąpienia w Sejmie była zbyt optymistyczna, a działania rządu niewystarczające. Choć Tusk na konferencji prasowej 13 września zapewniał, że "prognozy nie są alarmujące", opozycja twierdzi, że te słowa mogły wprowadzić w błąd i narazić wielu Polaków na utratę mienia.

Przemysław Czarnek również dołączył do krytyki, wskazując, że środowe wystąpienia rządzących w Sejmie były próbą „zagłuszenia” kwestii odpowiedzialności prawno-karnej za zaniedbania rządu. Zdaniem Czarnka, Tusk i jego ministrowie odpowiadają za jedne z największych zaniedbań w historii współczesnej Polski, co przyczyniło się do tragicznych skutków powodzi.

Politycy PiS oczekują wyjaśnień i podjęcia odpowiedzialności przez szefa rządu, podkreślając, że ukrywanie informacji o nadciągającej katastrofie mogło mieć dramatyczne konsekwencje dla wielu obywateli.