Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uchyliła postanowienia marszałka Sejmu Szymon Hołowni ws. wygaśnięcia mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wcześniej lider Polski 2050 podjął starania, aby sprawą nie zajmowała się Izba Kontroli Nadzwyczajnej, a Izba Pracy. W czasie konferencji prasowej przyznał nawet, że zwrócił się do prezesa Izby Pracy „o powierzenie sprawy składowi, który nie podważy zaufania, do którego nie będzie żadnych wątpliwości”.

Działania marszałka skomentował w wywiadzie dla portalu DoRzeczy.pl dr Michał Sopiński.

- „Jakakolwiek forma wpływania, czy określania przez pana marszałka, kto jest prawdziwym sędzią, a kto nie, jak również jakakolwiek forma określania przez marszałka Sejmu, jaka izba jest właściwa, a jaka nie, jest rażącym naruszeniem uprawnień przez marszałka”

- stwierdził prawnik.

- „W mojej ocenie jako prawnika, naruszenie to podlega odpowiedzialności karnej z art. 231 KK., ponieważ jest to działanie nawet nie praeter legem, ale contra legem przez marszałka Sejmu”

- dodał.

Dr Sopiński odniósł się również do niekonsekwencji Szymona Hołowni, który teraz twierdzi, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sądem.

- „Przecież Szymon Hołownia i jego ludzie sami odwoływali się od decyzji dotyczącej odrzucenia sprawozdania z finansowania Hołowni w wyborach prezydenckich właśnie do Izby Kontroli i Skargi Nadzwyczajnej. Z kolei w mediach króluje właśnie informacja o uniewinnieniu człowieka o pseudonimie Frog, który szaleńczo jeździł po Warszawie, a orzeczenie wydała Izba Odpowiedzialności Zawodowej, a jak zobaczymy nagłówki na wielu wiodących portalach, nie ma tam żadnej informacji, że jest to nie-izba, czy neo-sędziowie. To czysta hipokryzja”

- zauważył.

Przypomniał, że koalicja rządząca nie kwestionowała orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej ws. referendum z 15 października.

- „Z kolei przed nami nadchodzące orzeczenie tej izby dotyczące kwestii ważności wyborów. Skoro o ważności wyborów mają zdecydować rzekomi nie-sędziowie, to wpierw uznajmy że pan marszałek Sejmu nie jest marszałkiem, nie jest posłem, a jest dalej celebrytą medialnym, bo wyborów nie było”

- dodał.

Wskazał, że pokazuje to „absurd i wybiórczość tego myślenia”.