Autor wpisu zaznacza, że być może gdy poznamy szczegóły wspomnianej rozmowy, okażą się one zbyt mroczne. Wspomniał, że podejście obecnego prezydenta USA do negocjacji wynika z jego ogólnego podejścia do stosunków międzynarodowych przez pryzmat rozmów biznesowych.

Zauważył, że o ile artykułowane przez Rosjan roszczenia to m.in. uznanie „nowych realiów terytorialnych”, uniemożliwienie Ukrainie członkostwa w NATO, zniesienie sankcji czy wpływ na sytuację wewnętrzną na Ukrainie, a sami Ukraińcy oczekują z kolei powrotu do granic z 1991 roku, trybunału dla Putina, członkostwa NATO lub gwarancji bezpieczeństwa, a także niewpływania na sytuację wewnętrzną przez Rosję:

„To Trump bada, jak potrafi, gdzie można znaleźć grunt dla «Trump’s deal», rozumianego jako średnia startowych pozycji negocjacyjnych obu stron, nie zaś jako porozumienie gwarantujące pokój dla Ukrainy jedno czy dwa pokolenia”.

W jego ocenie wizja Trumpa składa się z kilku elementów. Po pierwsze – Rosja przestaje atakować Ukrainę i zadowala się zdobytymi już terenami. Po drugie – Ukraina zostaje bez NATO i gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA, ewentualnie z obietnicami dostaw broni w zamian za prawo eksploatacji surowców. Po trzecie – Ukraina ważniejsza jest dla Europy niż dla USA, więc to Stary Kontynent powinien przejąć odpowiedzialność za jej obronę. Czwartym elementem jest zdjęcie sankcji – pisze Adamski. Autor podkreślił, że Donald Trump nie jest zdolny:

„Do zrozumienia negatywnych średnio- i długookresowych implikacji jego «Peace Deal», takich jak zwiększenie ryzyka wojny Rosji z Europą, obniżenia wiarygodności USA jako sojusznika, demontaż wielu ze zdobyczy prawa międzynarodowego po 1929 r., dla pozycji gospodarczej i wojskowej USA”.

Konkluzja Adamskiego jest dość niepokojąca. Stwierdza on, że ewolucja percepcji stosunków międzynarodowych przez amerykańskie elity obniża wiarygodność gwarancji bezpieczeństwa wynikających z art. 5 NATO, co dla Europy musi być sygnałem alarmowym – czytamy. Podsumował, że teraz na elitach politycznych narodów europejskich spoczywa obowiązek przekonania wyborców o konieczności intensywnego zbrojenia się, co będzie niezwykle trudne biorąc pod uwagę mentalność Europejczyków i ich niewiarę jeśli chodzi o kolejną wojnę w Europie.

Polecamy lekturę całego tekstu, który można znaleźć poniżej.