Niegdysiejsze podejmowanie z honorami słynącej z wulgarnych i agresywnych ulicznych zachowań, proaborcyjnej aktywistki Marty Lempart oraz tak promowane na opozycji totalnej hasło tzw. ośmiu gwiazdek, zaowocowały coraz bardziej prostackim i prymitywnym językiem, jaki na potrzeby kampanii wyborczej postanowił afirmować Donald Tusk.
„Zarabiali na pandemii, na chorych dzieciach, na kościelnych działkach, na drożyźnie, na migrantach. Prawi i sprawiedliwi. Rzygać się chce” – napisał dziś lider PO w mediach społecznościowych.
Niby tego rodzaju żargon w wykonaniu politycznego protektora Janusza Palikota czy Stefana Niesiołowskiego, którzy przez lata z namaszczeniem Tuska usilnie próbowali sprowadzać polską politykę do poziomu rynsztokowego nie powinno dziwić, ale mimo wszystko wciąż zaskakuje.
Z drugiej strony aż strach pomyśleć o jakich swych potrzebach fizjologicznych zechce następnym razem napisać Polakom przewodniczący PO...
Panie Donaldzie, „wyrzygaj się” Pan i wróć, czy nawet nie wracaj - naprawdę nie każdy musi o tym wiedzieć.