We wtorek odbyło się posiedzenie aresztowe ws. posła Marcina Romanowskiego. Ogłoszenie postanowienia sądu zapowiedziano na godz. 9 w środę. Wieczorem jednak obrońca parlamentarzysty, mec. Bartosz Lewandowski ujawnił pismo przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy do marszałka polskiego Sejmu Szymona Hołowni, w którym oświadczył on, że posła Romanowskiego chroni immunitet europejski.

- „W świetle powyższego byłbym niezmiernie wdzięczny za pilne zwrócenie uwagi właściwych organów krajowych na immunitet przyznany panu Romanowskiemu przez cały rok obrad Zgromadzenia Parlamentarnego. Jeżeli władze krajowe zostaną poinformowane o fakcie, że członek korzysta z immunitetu, powinny zawiesić postępowanie sądowe do czasu uchylenia immunitetu przez Zgromadzenie”

- napisał Theodoros Rousopoulos.

Następnie mec. Lewandowski poinformował o pilnym posiedzeniu sądu wyznaczonym na godz. 23:30. Chwilę przed północą natomiast przekazał, że poseł Romanowski został zwolniony.

W czasie konferencji prasowej mec. Lewandowski, pytany o powód decyzji sądu, wskazał na posiadany przez posła Romanowskiego drugi immunitet. Sąd stwierdził więc, że polityk opozycji został w Polsce zatrzymany mimo chroniącego go immunitetu europejskiego. To sytuacja, która dotychczas mogła kojarzyć się raczej z Rosją czy Białorusią.