W swoim wpisie Tusk stwierdził: „Prezydent Duda wciąż blokuje nominacje ambasadorskie w takich krajach jak USA, Izrael, Ukraina czy przy NATO. To skrajnie nieodpowiedzialne. Prosiłem, tłumaczyłem – wszystko na nic. Wiem, zostało tylko 299 dni, ale to o 299 za dużo. Bezpieczeństwo, Prezydencie!”

Spór między Ministerstwem Spraw Zagranicznych a prezydentem Dudą w sprawie nominacji ambasadorów rozpoczął się w marcu bieżącego roku, kiedy to Radosław Sikorski zdecydował o zakończeniu misji ponad 50 ambasadorów oraz wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych wcześniej przez poprzednie kierownictwo resortu. MSZ wyraziło wówczas nadzieję na współpracę z prezydentem, jednak od tamtego czasu konflikt wydaje się jedynie narastać.

Należy podkreślić, że nominacje ambasadorów należą do prerogatyw prezydenta, a nie premiera ani ministra spraw zagranicznych. To prezydent mianuje i odwołuje ambasadorów, zgodnie z obowiązującym prawem. Wstrzymanie tych nominacji przez Andrzeja Dudę powoduje impas w polskiej dyplomacji, szczególnie w kluczowych krajach.

Wpis Donalda Tuska, w którym odnosi się do "299 dni" pozostałych do końca kadencji prezydenta, może być interpretowany jako aluzja do niecierpliwości wobec decyzji głowy państwa. Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę, że takie wypowiedzi mogą być postrzegane jako forma nacisku na prezydenta lub nawet groźba.