Według ormiańskiego portalu Hraparak.am, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii rozważa zerwanie stosunków dyplomatycznych z Białorusią. Decyzja ta ma być odpowiedzią na zniewagi i oskarżenia płynące z Mińska, a także na zacieśnianie przez Armenię relacji politycznych i wojskowych z Zachodem oraz dystansowanie się od rosyjskiego sojuszu w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ).
Od ponad pół roku żaden ormiański urzędnik, nawet niskiego szczebla, nie odwiedził Białorusi. Władze w Erywaniu odwołały również swojego ambasadora z Mińska po tym, jak podczas wizyty w Baku Łukaszenka publicznie poparł Azerbejdżan w konflikcie z Armenią.
Paszynian jest świadomy, że Łukaszenka działa pod wpływem Moskwy i często wyraża stanowisko Kremla. Ostatnia rozmowa telefoniczna między Paszynianem a prezydentem Rosji, Władimirem Putinem, miała napięty charakter. Ormiański premier próbował przekonać Putina, że dążenie Armenii do członkostwa w Unii Europejskiej nie oznacza zerwania z Rosją, na co rosyjski lider ostrzegł, że "źle się to dla Armenii skończy".
Warto zauważyć, że Armenia, mimo trudnego położenia geopolitycznego między Turcją, Azerbejdżanem a Rosją, nie graniczy bezpośrednio z Białorusią, co może wpływać na jej decyzje w zakresie polityki zagranicznej.