Zgodnie z wrześniowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, komisja ds. Pegasusa została powołana niezgodnie z Konstytucją. W związku z tym orzeczeniem, poseł Zbigniew Ziobro odmawiał dobrowolnego stawienia się przed komisją. Ta zawnioskowała o jego przymusowo doprowadzenie, do czego przychylił się sąd. Dziś policja podjęła próbę zatrzymania parlamentarzysty. Poseł Ziobro najpierw poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że udziela wywiadu w Telewizji Republika. Kiedy przed siedzibą telewizji pojawili się funkcjonariusze, polityk oddał się do ich dyspozycji. Wówczas jednak komisja zawnioskowała o zastosowanie wobec posła Ziobry 30-dniowego aresztu i zakończyła posiedzenie, nie czekając na doprowadzenie byłego szefa resortu sprawiedliwości.

Wipler ujawnia kulisy: Nie chcieli przesłuchać Ziobry

Telewizji Republika o kulisach dzisiejszego posiedzenia opowiedział poseł Przemysław Wipler, który brał w nim udział.

- „Posłowie komisji śledczej ds. Pegasusa z partii rządzącej nie chcieli słuchać Zbigniewa Ziobro. Cenniejsze dla nich było przegłosowanie wniosku o 30-dniowy areszt. W momencie w którym jeden z posłów wypowiedział szybko kończymy, bo zaraz tu wejdzie, taki dokładnie padł cytat, padł wniosek formalny o zakończenie dyskusji”

- ujawnił parlamentarzysta.

Wystąpić chciał poseł Sławomir Ćwik, co zirytowało reprezentujących rządzącą większość posłów. Wedle relacji Wiplera, poseł Joanna Kluzik-Rostkowska miała dźgać go łokciem mówiąc: „kończ już, kończ już, bo zaraz wejdzie”.

- „Nie chciano przesłuchiwać Zbigniewa Ziobro, dużo cenniejsze było przegłosowanie wniosku aresztowego i prowadzenie cyrku typu Zbigniew Ziobro w areszcie. To pokazuje, że tutaj nikomu nie chodzi o żadną prawdę”

- stwierdził Wipler.

Swoją relacją parlamentarzysta podzielił się również w mediach społecznościowych.