Prokremlowski kanał Mash na Telegramie twierdzi, że Rogaczow był poważnie chory oraz zostawił list pożegnalny. Śledczy przekonują, że popełnił samobójstwo. Dzieląc się jednak informacjami od źródła „z bliskiego otoczenia Rogaczowa”, niezależny kanał VChK-OGPU zaprzeczył doniesieniom o chorobie byłego wiceprezesa Jukosu. Jego krewni mają zapewniać, że nic nie wskazywało, by mężczyzna miał targnąć się na swoje życie.

To kolejny tajemniczy zgon osoby związanej z rosyjskim sektorem energetycznym. Po rozpoczęciu wojny na Ukrainie rozpoczęła się długa seria, w ramach której „samobójstwo” popełniło lub zmarło w dziwnych okolicznościach kilkunastu menadżerów największych rosyjskich spółek tej branży w kraju.