• Przyjęcie projektu może prowadzić do znacznego ograniczenia wolności słowa i uprzywilejowania arbitralnie wybranych grup społecznych.

• Prace nad projektem monitoruje Instytut Ordo Iuris, który zaraz po jego opublikowaniu, przygotował analizę propozycji legislacyjnej i skierował do rządu opinię, wskazując na konieczność odrzucenia projektu.

• Opinię o projekcie przygotował również wiodący amerykański think-tank Alliance Defending Freedom (ADF).

• Organizacja wskazuje, że szczególne znaczenie wolności wypowiedzi było wielokrotnie podkreślane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. W ocenie organizacji, projekt nie spełnia warunków, które pozwalałyby na ograniczenie wypowiedzi.

 

PRZECZYTAJ OPINIĘ (WERSJA POLSKA) – LINK

PRZECZYTAJ OPINIĘ (WERSJA ANGIELSKA) - LINK

 

Prawnicy Ordo Iuris od samego początku uważnie obserwują i komentują trwające od ubiegłego roku prace nad rządowym projektem ustawy o „mowie nienawiści” (projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, druk 876). Zaraz po pojawieniu się projektu Instytut opublikował jego analizę i skierował do rządu formalną opinię, w której wskazał, że, ze względu na liczne wady i godzenie w same fundamenty wolności, projekt powinien zostać odrzucony w pierwszym czytaniu. Gdy projekt, głosami Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi przyjęła sejmowa Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach, Instytut przypomniał o najważniejszych powodach, dla których projekt powinien zostać odrzucony.

Obawy Ordo Iuris podziela Alliance Defending Freedom, wiodąca organizacja występująca przed instytucjami krajowymi i międzynarodowymi w obronie podstawowych wolności i przyrodzonej godności wszystkich ludzi. ADF przedstawiła własną opinię do projektu 

Przypomina w niej m.in., że ETPC wielokrotnie stwierdzał, iż wolność wypowiedzi ma „szczególne znaczenie” oraz że na państwach spoczywa pozytywny obowiązek stworzenia obywatelom warunków sprzyjających uczestnictwu w debacie publicznej, umożliwiających im wyrażanie opinii i poglądów bez obaw. W związku z tym, prawo międzynarodowe i europejskie chroni nie tylko wypowiedzi obraźliwe, ale także takie, które przeszkadzają, szokują, prowokują, ranią i wywołują niezadowolenie.

Niemniej jednak, jak wskazuje ADF, wolność wypowiedzi nie ma charakteru absolutnego: w określonych sytuacjach może zostać w sposób uzasadniony ograniczona. Jednak ograniczenia wypowiedzi powinny pozostać wyjątkiem, który jest wąsko interpretowany, ściśle zdefiniowany, proporcjonalny, zgodny z prawem, dążący do jasnego celu i musi wynikać z wykazanej niemożności osiągnięcia zamierzonego celu mniej restrykcyjnymi środkami. 

W ocenie organizacji, projekt ustawy nie spełnia tych warunków. ADF zauważa także, że Komentarz Ogólny ONZ nr 34 stwierdza, iż ograniczenia prawa do wolności wypowiedzi powinny być interpretowane ściśle, a nie zbyt szeroko. Z kolei ONZ-owski Plan Działania z Rabatu wskazuje, że między wypowiedzią a poniesioną szkodą musi zachodzić „bezpośredni związek przyczynowy”. Tymczasem projekt, przeciwnie, przewiduje, że do skazania kogoś na karę więzienia nie będzie konieczne wykazanie, że cecha chroniona (np. „orientacja seksualna”) była powodem zarzucanego przestępstwa.

ADF podsumowuje, że projekt nie jest zgodny z prawem do wolności wypowiedzi zawartym w międzynarodowym standardzie praw człowieka. Stanowi również nieuzasadnione ograniczenie tego prawa, ponieważ nie spełnia przesłanek wymaganych do proporcjonalnego ograniczenia prawa do wolności wypowiedzi.

– Opinia ADF stanowi ważny głos w debacie nad projektem ustawy cenzorskiej. Słusznie wykazuje ona, że rządowe propozycje uderzają w fundamentalne założenia międzynarodowego systemu praw człowieka. Ponownie wzywamy zatem do odrzucenia projektu – podkreśla adw. Rafał Dorosiński z Zarządu Ordo Iuris.